Zupełnie pod nosem, kilka kilometrów od domu, najprawdziwsze sanktuarium dzikiej przyrody. Jeśli miałbym wskazać miejsce , które zawsze będzie kojarzyć mi się z przygodą i naturą, to Otomin zajmuje miejsce szczególne. Wspominając to miejsce widzę swoje pierwsze ogniska, wyprawy na ryby a później nocne rajdy w świetle czołówki. A dziś spacerowaliśmy z Pauliną.
Thank you Gert! So nice to read you like this work. All the best!
OdpowiedzUsuń