Chcę to. Chcę , bo jadąc do Figuig przeczytałem "Pod osłoną nieba" i ten na pierwszy rzut oka harlequin mega pobudził moją wyobraźnię. Ojciec chyba przekazał mi w genach fetysz książkowy. Nie chodzi o czytanie, chodzi o obwoluty,okładki i wyobrażenie o tym co kryją nieprzeczytane kartki. Lubię też bufonadę związaną z czytaniem o rejonach w których chciałbym się znaleźć lub udało mi się do nich dotrzeć. Z jednej strony takie czytanie uczula na otoczenie. Z drugiej pozwala lekko przejść przy wszystkim tym co już opisane,żeby szukać swoich własnych wersów do zakreślenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz