Pani sprzedająca w jednym z "Bomi" mówi, że nie ma co się martwić. Przecież sklep musi być, niektórzy klienci nie chcą jeździć gdzieś daleko na zakupy. Poza tym to nie "Biedronka" ,tu jest wybór! Pani poleca obejrzeć etykiety z cenami, niektóre produkty mają być sprzedawane nawet za pół ceny. Podchodzę do półki z kaszą gryczaną, pełna, cena też pełna, nic taniej niż zwykle. Przy kasach płaci się już tylko gotówką, "Bomi" wypadło z systemu. Przyzwyczajony do widoku upchanych towarami półek poczułem się nieswojo przechadzając się między wybrakowanymi wystawkami. Ciekawe jak się poczuję jak na dobre zabraknie wody w kranie, ciepła kaloryfera, światła żarówki.
maciej moskwa |moskwa.mail@gmail.com|+48603954750|fotograf|gdansk|trojmiasto
20/09/2012
Pani sprzedająca w jednym z "Bomi" mówi, że nie ma co się martwić. Przecież sklep musi być, niektórzy klienci nie chcą jeździć gdzieś daleko na zakupy. Poza tym to nie "Biedronka" ,tu jest wybór! Pani poleca obejrzeć etykiety z cenami, niektóre produkty mają być sprzedawane nawet za pół ceny. Podchodzę do półki z kaszą gryczaną, pełna, cena też pełna, nic taniej niż zwykle. Przy kasach płaci się już tylko gotówką, "Bomi" wypadło z systemu. Przyzwyczajony do widoku upchanych towarami półek poczułem się nieswojo przechadzając się między wybrakowanymi wystawkami. Ciekawe jak się poczuję jak na dobre zabraknie wody w kranie, ciepła kaloryfera, światła żarówki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz