maciej moskwa |moskwa.mail@gmail.com|+48603954750|fotograf|gdansk|trojmiasto

30/11/2012

I choć dla swego króla nie masz rud, purpur ni diamentów,
twoje serce najwierniej bije dla ojczyzny świętej.
Do boju dajesz rumaka, tony złota wartego i więcej,
i mężów silnych, o dłoniach krzepkich i do miecza chętnych.

Mein Heimatland





29/11/2012

Wszyscy mi mówią, że nie jesteś piękna, moja rodzinna ziemio,
nie masz wysokich, dumnych gór, nie strojnaś w winnic zieleń
W twoich przestworzach orzeł nie szybuje, palma nie składa pokłonów,
ale pradawnych czasów łza lśni czysto u twoich brzegów.

"Mein Heimatland"




27/11/2012

Ziemie odzyskane.





27/11/2012


27/11/2012



Miałem jakieś 8, może 9 lat. Gdzieś pomiędzy stertami Wieczoru Wybrzeża na tak zwanej "zabudowie" kryły się te oto dwa Newsweeki. Zapomniałem o nich na bardzo,bardzo długo. Pamiętam , że pytałem rodziców o tego Pana co nie żyje. Dowiedziałem się od nich, że był zły i kazał strzelać z helikopterów do bezbronnych ludzi. Zaczynam kopać w obrazach fotograficznych. Te się zapisały,bo były takie kolorowe na tle tych szarych dzienników.

26/11/2012


Wróciłem od sąsiadów, z Obwodu Kaliningradzkiego. Ten mały kawałek Rosji, wciśnięto na podmokłe, pocięte kanałami niziny dawnych Prus Wschodnich. Przez 5 dni podróżowaliśmy  rowerami ze Sławkiem Rompskim od Elbląga przez granicę w Gronowie do Mierzei Kurońskiej na północy obwodu. Granica polsko-rosyjska ciągle przypomina, że jesteśmy od sąsiadów odgrodzeni. Przekraczanie jej to zupełnie inne emocje od tych towarzyszących mechanicznym transferom przez granice strefy Schengen. Ucieszyłem się ze zwykłej uprzejmości pograniczniczek rosyjskich, zapisałem im na wyrost oschłość i mundurowy chłód. Od pierwszych przebytych kilometrów, wciągnęły mnie najprostsze symbole, skojarzenia, kontrasty, które zaraz mogą wyblaknąć. To miejsce, w którym czuć galop nadchodzących zmian. Tak jakby sowiecki spektakl, rozgrywany w starym niemieckim teatrze zaczęto łączyć z jakimś chaotycznym dramatem o kapitaliźmie. Oglądając krajobraz, czując zapachy, sam sobie opowiadałem historie ludzi, których mijałem. Tylko widoki i zapachy. Nie znam języka rosyjskiego, zresztą nawet gdybym znał, o co chciałbym tam zapytać mieszkańców obwodu? Jeszcze nie wiem. W takim anturażu role wydają się być aż nadto oczywiste. Mogłem  przypadkiem zamiast portretów stworz karykatury.










19/11/2012

Khorasan.Iran. Torbat e Jam-Dogharoon road.2009

17/11/2012

Ajatollahowie nie chcą żebym się zapijał u nich herbatą i kopcił pyszne Bahmany. Odmówiono mi wizy, 17nasty jest dla mnie zawsze pechowy.
Poniżej wybrane fotografie z pierwszej wizyty w Iranie w 2007 roku.










 

14/11/2012


Przyjdzie zima, chyba czas się skoncentrować na starych negatywach. Zanidbałem to, a powinienem pielęgnować. Muszę je przeprosić. Luty 2009, Kurdystan irański.